VirtuAir

Inspirujące przykłady

Dorota Walkowicz

Dorota Walkowicz

Kierownik Działu VIP

Do głównych zadań należy nadzorowanie jakości obsługi klienta w salonie VIP i salonach biznes lounge na lotnisku, także rozwiązywanie problemów związanych z obsługą klienta, w tym skarg i reklamacji. Kolejny zakres działań to zarządzanie personelem obsługi biznes lounge, w tym ustalanie harmonogramów pracy, szkolenie i ocena pracowników. Należy dbać o rozwój i wdrażanie nowych programów i usług dla klientów biznes lounge.

Jaki kierunek studiów Pani wybrała i dlaczego?

Jako bardzo młoda osoba bezpośrednio po liceum nie wiedziałam do końca co mi się podoba, ale ładnie brzmiało, wyglądało i interesowało mnie „hospitality” (z ang. gościnność), stąd zdecydowałam się na studia Zarządzanie w hotelarstwie, czyli tzw. „hotel management”. Później kontynuowałam edukację na kierunku Stosunki międzynarodowe, a następnie „Zarządzanie projektami międzynarodowymi”. Po zapoznaniu z branżą „hospitality” zauważyłam, że wiąże się ona z turystami, pasażerami, klientami ze świata. Zaczęło mnie interesować środowisko międzynarodowe, relacje pomiędzy państwami, jak są tworzone poszczególne struktury w różnych państwach, w jaki sposób funkcjonują one ekonomicznie, jak ze sobą współpracują, jak tworzą różne unie. I tak doszłam też do protokołu dyplomatycznego. Przedstawiciele państw również podróżują, odbywają wizyty oficjalne - tworzyliśmy na studiach plany takich wizyt. To był okres studiów na kierunku Stosunki międzynarodowe. Później uzupełniłam swoją wiedzę o zarządzanie projektami międzynarodowymi, ponieważ chciałam nauczyć się pracować na takich projektach, czyli określać te projekty w czasie, określać ich budżet, zasoby, jakość, no i potrafić nimi zarządzać. To przydaje mi się obecnie w pacy

Czy była Pani aktywa zawodowo już w trakcie studiów?

W pierwszy etapie nie. Uważam, że to jest dobre, żeby trochę czasu poświęcić samej edukacji., a niekoniecznie od razu w połączeniu z aktywnością zawodową.. Ale później już tak - i tutaj widzę bardzo duży plus pracy równolegle ze studiami, żeby tą wiedzę dostępną na studiach czerpać w inny sposób, bardziej pod kątem praktycznym. Uczestnicząc w zajęciach zastanawiałam się zawsze, co z tych zajęć mogłoby mi się przydać w mojej pracy zawodowej. Zdarzało mi się zadać kłopotliwe pytania wykładowcom. Ja już byłam praktykiem, a oni najczęściej teoretykami. Razem wypracowywaliśmy rozwiązania. Uważam, że całkiem dobre jest połącznie pracy i studiów, tylko tak jak powiedziałam, niekoniecznie w tym pierwszym etapie. Każdy powinien mieć czas na studiowanie, na przebywanie ze swoimi rówieśnikami i takie swobodne życie, bo potem bywa z tym coraz trudniej.

Czy uzupełniała Pani swoje wykształcenie po skończonych studiach?

Uważam, że jeśli jesteśmy aktywni zawodowo, to cały czas potrzebujemy uzupełniać wykształcenie. W moim przypadku - praca na lotnisku, praca w środowisku międzynarodowym - absolutnie niezbędna jest znajomość języka angielskiego w stopniu bardzo dobrym, więc cały czas uczestniczę w zajęciach językowych. Uważam, że nie wystarczy, jeżeli nasze umiejętności podtrzymujemy tylko w rozmowach, korespondencji z klientami, bo one zawężają się do określonego słownictwa. Przychodzi chwila, że potrzebujemy bardziej zaawansowanego słownictwa i brakuje nam wiedzy. Stąd uważam, że język należy cały czas szlifować. Oprócz tego uczestniczyłam w kursach dotyczących profesjonalnej obsługi klienta, Protokołu dyplomatycznego. zarządzania zespołami, w kursach z obszaru bezpieczeństwa w ruchu lotniczym, czy też kursach podnoszących umiejętności posługiwania się narzędziami w pracy biurowej. Jeżeli w danym momencie jest mi coś potrzebne do pracy, staram się tą wiedzę po prostu uzupełnić. Aktualnie mamy szerokie możliwości uczestniczenia w szkoleniach online, darmowych webinarach, nie trzeba się dużo wykosztować, aby znaleźć ciekawe szkolenia i tą wiedzę po prostu rozwijać.

W jaki sposób trafiła Pani na lotnisko?

Pierwszą pracą, którą podjęłam, była praca w Biurze Podróży „Orbis”. Pracowałam w dziale transportu i dlatego pojawiałam się bardzo często na lotnisku. Lotnisko mnie zainteresowało, zaczęłam śledzić oferty pracy, rozmawiać z osobami, które tutaj pracowały i dowiedziałam się o wolnym stanowisku. Co prawda było one niższe niż to, które zajmowałam w biurze podróży, ale ponieważ mnie zainteresowała ta oferta, postanowiłam na chwilę zejść troszkę niżej i nauczyć się czegoś nowego, żeby zobaczyć, czy później nie będzie możliwości awansu. Nie żałuję tego chwilowego kroku wstecz, dlatego, że finalnie jestem bardzo zadowolona z pracy w tym miejscu.

Jak przebiegała Pani ścieżka kariery w Kraków Airport

Zaczęłam od podstawowego stanowiska, zostałam zatrudniona na stanowisku stewardessy portu, czyli już w obsłudze gości VIP. W ówczesnym czasie był tworzony pierwszy salon Business Lounge na lotnisku i był poszukiwany do niego personel, więc zostałam zatrudniona do pracy w salonie i do pomocy przy obsłudze delegacji rządowych. Na lotnisku funkcjonował wówczas salon VIP o powierzchni 60m2, nie mieliśmy jeszcze samochodów do przewożenia gości, przemieszczaliśmy się z pasażerami po płycie lotniska pieszo. Ówczesny salon VIP to było małe pomieszczenie, w którym obsługiwaliśmy wyłącznie delegacje rządowe. Dopiero później zaczęliśmy udostępniać tę usługę dla gości komercyjnych. Po 3-4 latach pracy na tym stanowisku dostałam propozycję utworzenia działu VIP & Business Services. Zaczęłam budować zespół, tworzyć infrastrukturę, rozwijać ją. Na tym stanowisku pracuję do dzisiaj, przy czym równolegle w latach 2014-2018 pełniłam funkcję w World Airports’ VIP Forum, z którym nawiązałam współpracę będąc już kierownikiem tego działu., Przez 4 lata pełniłam fukcję przewodniczącej WAVF. Forum zrzesza managerów z lotnisk międzynarodowych, którzy zajmują się zarządzaniem w obszarze obsługi VIP i Business Lounge. W tej grupie znajdują się mn. takie lotniska jak: Monachium, Frankfurt, Nicea, Genewa, Zurych, właściwie cała Europa oraz Turcja, Baku, Los Angeles. WAFV to grupa praktyków z imponującym doświadczeniem.. Czerpałam od nich inspiracje i now-how potrzebne do doskonalenia usług oraz rozwoju infrastruktury VIP i Business Lounge w Kraków Airport. Od dłuższego już czasu pracuję na tym samym stanowisku, ale mam wrażenie, jakbym je wiele razy zmieniła, bo tyle się tutaj dzieje. Zakres odpowiedzialności jest coraz większy, ale i zespół jest coraz większy. W trakcie zmian w strukturze organizacyjnej naszej Spółki, dział VIP&Business Services zmieniał swoje położenie pomiędzy Pionem Operacyjnym i Pionem Handlowym. , tym samym modyfikował się zakres moich obowiązków. W Pionie Operacyjnym skupialiśmy się na kwestiach operacyjnych, doskonaleniu usług. W Pionie Handlowym dodatkowo, prowadziliśmy umowy handlowe. Więc cały czas ten sam dział, ale co chwilę nowe obszary, które muszę eksplorować. Na pewno nie można mówić o nudzie, czy rutynie.

Co by Pani doradziła młodym osobom, które dopiero zaczynają swoją ścieżkę kariery?

Jeżeli mówimy o bardzo młodych osobach kończących szkoły podstawowe, szkoły średnie, to przede wszystkim powinni postawić na swój dalszy rozwój, edukację. Powinni zastanowić się, co ich na tym etapie życia interesuje i próbować to zgłębiać. Moje motto to: „każda decyzja jest ostateczna w chwili jej podjęcia”. Nie należy sobie wyrzucać, że kiedyś podjęłam taką decyzję, a dziś zrobiłabym inaczej. Nie, skoro taką podjęłam, to na tamtym etapie życia była dobra, jeśli teraz coś się zmieniło, to mam nową decyzję. To jest mój rozwój, nie ma w tym nic złego. Całe życie się uczymy. Należy dostosowywać naszą edukację do tego, co w danym momencie nas interesuje, położyć nacisk na znajomość języków obcych, w szczególności język angielski (a każdy dodatkowy jest mile widziany). Edukacja plus znajomość języków obcych daje możliwość znalezienia ciekawej pracy, zwłaszcza jeśli chodzi o branżę turystyki. Na lotnisku ważna jest również dbałość o kondycję fizyczną - zwłaszcza w części operacyjnej. Jest to często praca zmianowa. Ważne, aby być dla siebie dobrym, dobrze się ze sobą czuć, po prostu być zdrowym. Aby czerpać przyjemność z tego co się robi. Jeżeli szukamy pracy w obsłudze klienta, to zdecydowanie trzeba lubić ludzi. Pomocne może być dobre podejście do ludzi, łatwość nawiązywania kontaktów

Natalia Rzeszutko

Natalia Rzeszutko

Kierownik Działu Rozwoju

Do głównych zadań na tym stanowisku należy organizacja pracy działu, m.in. opracowywanie budżetu, planowanie zatrudnienia, przygotowywanie planu realizacji projektów, utrzymywanie kontaktu z przedstawicielami świadczącymi usługi na rzecz lotniska w zakresie realizowanych projektów.

Jaki kierunek studiów Pani wybrała i dlaczego?

Studiowałam Transport na Politechnice Krakowskiej. Był to kierunek, który w specjalizacji miał też logistykę, a pamiętam, że wtedy to była taka początkująca branża i stwierdziłam, że ma to może jakąś przyszłość. Początkowo miałam zupełnie inny plan na siebie. Chciałam być biegłym rewidentem i aplikowałam na Akademię Ekonomiczną, ale egzaminy nie poszły po mojej myśli i się nie dostałam. W sumie dobrze się stało, bo z perspektywy czasu totalnie się nie widzę na stanowisku pracy w księgowości

Czy była Pani aktywna zawodowo już w trakcie studiów?

Prace zaczęłam w okresie wakacyjnym, po drugim roku studiów. Te pierwsze dwa lata studiów w dużej części poświęcałam na naukę i musiałam przede wszystkim na tym się skupić. Moje pierwsze prace to był sprzedawca w sklepie oraz w restauracji, natomiast na ostatnim roku studiów wzięłam udział w Programie „Need Help”, który był realizowany na krakowskim lotnisku . Podczas wakacji, pomiędzy studiami, była też praca w biurze projektów, która pozwalała mi podglądnąć, jak wygląda praca w takim biurze i doświadczyć, jak się w tym miejscu pracuje. Dzięki temu przychodząc do pracy na lotnisko, do Pionu Inwestycji, już trochę wiedziałam, jak wygląda taka praca. To doświadczenie dużo mi dało i była bazą do tego, aby potem pójść dalej.

Czy uzupełniała Pani swoje wykształcenie po ukończeniu studiów?

Tak. Kilka lat po ukończeniu studiów, jak już pracowałam na lotnisku, byłam na studiach podyplomowych z zarządzania projektami, czyli coś zupełnie nie związanego z branżą lotniczą, ale kierunek bardzo uniwersalny. Na tych studiach mieliśmy ludzi z wielu ciekawych, dużych branż: z typowej rozbudowy infrastruktury, z projektów budowlanych, ale też z miękkich - od organizacji eventów, po bardzo handlowe tematy. Pomimo, że my na co dzień nie wykorzystujemy u nas w firmie takiego modelu projektowego realizacji projektów, to jest to kierunek, który porządkuje pewne zagadnienia i mi osobiście bardzo się ta dziedzina spodobała. Skończyłam też kursy certyfikujące na project managera i szereg szkoleń wynikających z zadań, jakie mam w firmie.

W jaki sposób trafiła Pani do pracy na lotnisku?

Fascynacja lotnictwem zaczęła się już na studiach. Na 4 roku studiów wybieraliśmy moduły studiów i przedmioty specjalistyczne, były tam przedmioty związane z lotnictwem. Miałam wykładowcę, który w bardzo ciekawy sposób potrafił prowadzić zajęcia i zaciekawił mnie tą tematyką. Jak tylko pojawiła się informacja, że są praktyki na lotnisku, to nie było ważne co tam się robi - ważne, że na lotnisku. Miałam również możliwość odbycia praktyk w biurze projektowym, jednak wybrałam lotnisko, a na resztę wakacji wróciłam do biura projektowego. Bardzo chciałam choć na chwilę być na tym lotnisku. Zobaczyć, spróbować - jak nie, to trudno.

Jak przebiegała Pani ścieżka kariery w Kraków Airport?

Pracę na lotnisku zaczęłam od praktyk studenckich, „Need help”, była to druga edycja tego programu praktyk. Na ostatnim roku studiów pracowałam w terminalu jako pracownik programu „Need help” i pamiętam, że w ostatnim dniu mojej pracy moja ówczesna przełożona powiedziała mi, że Dział Inwestycji szuka kogoś do zatrudnienia. Ja w zasadzie byłam spakowana i miałam już wyjść, ale stwierdziłam: no dobra możemy porozmawiać. I tak zostałam zaproszona na rozmowę do Pionu Inwestycji, a dwa tygodnie później zaczęłam tam pracę. Na początku na stanowisku referenta do spraw planowania inwestycji, potem było stanowisko specjalisty, następnie po różnych reorganizacjach w firmie dostałam stanowisko kierownika. Najpierw to był Kierownik Działu Planowania i Przygotowania Inwestycji, nazwa stanowiska i zakres obowiązków trochę ewoluował (pracuje już w porcie 13 lat), a od dwóch lat doszedł komponent ochrony środowiska.

Jakie rady dałaby Pani młodym ludziom, którzy dopiero wkraczają na rynek pracy?

Żeby się nie bali i jeśli mają jakiś cel, to nawet jeśli ktoś z boku mówi, że nie warto, to żeby do niego dążyli i nie słuchali innych. Ja pamiętam takie hasła: „no co Ty, nie idź na to lotnisko! Będziesz za darmo pracować, jak w biurze projektowym oferują Ci pracę za pieniądze?” Odpowiadałam „Nie, bo ja muszę zobaczyć, jak to wygląda.”. W perspektywie całego życia to jest nic, a doświadczenie jest bezcenne, możliwości mogą być bardzo duże. Iść za ciosem, próbować tego, czego faktycznie się chce, nie zrażać się, bo czasem na początku rzeczy wydają się skomplikowane, trudne, mówią do Ciebie językiem o którym nie masz pojęcia. Pamiętam, że jeden z pierwszych projektów jaki tutaj dostałam to było opracowanie dotyczące drugiej kategorii operacyjnej. Otworzyłam ten dokument i sobie myślę: „co tutaj jest w ogóle napisane?”. I nie było tak naprawdę osoby, w gronie najbliższych pracowników, która byłaby w stanie mi pomóc, bo okazało się, że to nie było takie jedno proste zadanie „masz, wybuduj to”, tylko zespół różnych zadań bardzo typowo lotniskowych. Musiałam usiąść i „googlować”, szukać i małymi krokami dochodziłam i pozyskiwałam tę wiedzę. W miarę jak poznawałam ludzi w firmie, to też dopytywałam, więc nie wolno się bać, jeśli się czegoś nie wie. Nie bać się pytać, iść za ciosem, iść za swoimi marzeniami, po prostu iść do przodu.

Marta Pietrzkiewicz

Marta Pietrzkiewicz

Starszy Specjalista ds. Projektów

Do głównych zadań na tym stanowisku należy udział w projektach rekrutacyjnych, prowadzenie szkoleń z zakresu: działań kryzysowych, standardów obsługi klienta, procedur lotniskowych oraz realizowanie innych zadań zleconych przez przełożonego

Jaki kierunek studiów Pani wybrała i dlaczego

Ukończyłam kierunek Socjologia na Uniwersytecie Jagiellońskim, ponieważ zawsze fascynowało mnie obserwowanie ludzi oraz ich funkcjonowanie w grupach społecznych. Obserwacja, zależności, układy, to było coś co mnie interesowało i właściwie socjologia zrealizowała pokładane w niej nadzieje.

Czy była Pani aktywna zawodowo w trakcie studiów?

Ze względu na dużą ilość nauki i realizowanie swoich zainteresowań pozanaukowych w czasie roku akademickiego nie pracowałam zawodowo. W czasie wakacji owszem. Były to zawsze zajęcia związane z możliwością rozwoju językowego – na przykład opieka nad dziećmi w Hiszpanii, głównie po to, aby doskonalić język.

Czy uzupełniała Pani swoje wykształcenie po ukończeniu studiów?

Tak, socjologia to mój pierwszy kierunek, od czwartego roku studiów, rozpoczęłam specjalizację "European Studies" na University of Exeter, ale otrzymałam dyplomy z dwóch uniwersytetów. Wymagało to zwiększonego wysiłku, ponieważ praca musiała być napisana w języku angielskim. Ukończyłam także studia podyplomowe – w obszarze nauk społecznych i zarządzania personelem. Bardzo chciałam się sprawdzić w tej dziedzinie. Niestety nie było wtedy takiej możliwości na lotnisku, postanowiłam więc zmienić pracę i przez dwa lata pracowałam w korporacji Shell. Jednak zamiłowanie do lotnictwa zostało. Miałam dobre warunki pracy, dużo podróżowałam, ale cały czas brakowało mi atmosfery lotniska.

Skąd pomysł pracy na lotnisku?

Odkąd pamiętam zawsze marzyłam, aby zostać stewardessą. I gdzieś to zainteresowanie tematem lotnictwa zostało. Do Kraków Airport trafiłam trochę przez przypadek. Choć z biegiem czasu sądzę, że to tak naprawdę dzięki mojej determinacji. Po ukończeniu studiów, poszukując pracy, złożyłam swoją aplikację na lotnisko, chociaż nie trwała wtedy żadna rekrutacja. Po krótkim czasie zatelefonowano do mnie i zaproszono na rozmowę. I tak to już trwa do dziś, z krótką przerwą.

Jak przebiegała Pani ścieżka kariery w Kraków Airport?

Rozpoczęłam pracę w obsłudze pasażerskiej i tak jak wszyscy nowi pracownicy, zaczęłam od podstawowego zajęcia, czyli odprawy pasażerskiej w firmie Lot Handling Cracow (obecnie Welcome Airport Services ). Tam pracowałam kilka lat. Później miałam dwuletnią przerwę od lotniska i po tym czasie pojawiła się firma LS Airport Services – jeden z agentów handlingowych na lotnisku. Tam rozpoczęłam pracę. Miałam doświadczenie w obsłudze pasażerskiej i w zarządzaniu. Dzięki temu zaproponowano mi stanowisko Kierownika Zmiany, do moich obowiązków należał nadzór operacyjny nad obszarem pasażerskim, rampowym i techniki. Następnie zostałam supervisorem, czyli kierownikiem obszaru pasażerskiego , w którym do dnia dzisiejszego realizuje część swoich zadań

Co by Pani doradziła młodym osobom, które dopiero zaczynają swoją ścieżkę kariery?

Warto pamiętać, że najważniejsza jest determinacja i wytrwałość w dążeniu do celu. Jeśli ją mamy, to nic nie powinno nam przeszkodzić. Przeszkodą, możesz być Ty sam, jeżeli po drodze, w wyniku różnych sytuacji zgubisz motywację.. Trzeba to w sobie pielęgnować. Polecam skoncentrować się na językach obcych. To jest rzecz, bez której nie wyobrażam sobie prawidłowego funkcjonowania i możliwości rozwoju zawodowego w takim środowisku, jakim jest branża lotnicza.

Edyta Niemiec

Edyta Niemiec

Główna Księgowa

Do zadań realizowanych na tym stanowisku należy prowadzenie działu finansowego

Jaki kierunek studiów Pani wybrała i dlaczego

Wybrałam Akademię Ekonomiczną – obecnie Uniwersytet Ekonomiczny, ponieważ bardzo podobała mi się praca maklera giełdowego. Moja mama się śmiała, że to przez czerwone szelki, bo wówczas maklerzy w takich chodzili. Ale to nie to. Generalnie miałam skłonności do ścisłych przedmiotów. Ostatecznie kierunek, który skończyłam to ekonomika nieruchomości i procesu inwestycyjnego, więc w niewielki sposób związany z księgowością. W pewnym momencie po studiach stwierdziłam, że brakuje mi jednak czegoś i zrobiłam studia podyplomowe z finansów i rachunkowości. Nie pracowałam od początku w księgowości, lecz w działach sprzedaży, co już miało jakiś tam związek z księgowością, ale to finanse zawsze mnie pociągały.

Czy była Pani aktywna zawodowo w trakcie studiów?

Tak, to były dorywcze sprawy typu akcje marketingowe, bo jednak przy studiach dziennych ciężko się było zorganizować do jakiejś pracy. Zaczęłam pracować pod sam koniec studiów, gdy już pisałam pracę dyplomową. Wydarzyło się to właściwie przez przypadek, ponieważ koleżanka która rok wcześniej skończyła studia nie mogła znaleźć pracy i namówiła mnie, żeby iść z nią do pośrednictwa złożyć dokumenty, i może w ten sposób uda się jej znaleźć zajęcie. Pani, która przyjmowała dokumenty zapytała, czy ja także nie chciałabym złożyć dokumentów? Powiedziałam jej, że ja jeszcze studiuję, a ona powiedziała: „A co ci zależy, jak już jesteś to złóż.” I zadzwonili do mnie za tydzień czy dwa, że jest pewna oferta pracy i czy jestem zainteresowana. Zaczęłam pracować jeszcze studiując

Czy uzupełniała Pani swoje wykształcenie po ukończeniu studiów?

Ukończyłam drugie podyplomowe studia w zakresie audytu i kontroli wewnętrznej, na Akademii Frycza Modrzewskiego

Skąd pomysł pracy na lotnisku?

Był to właściwie przypadek. Pracowałam wcześniej na stanowisku asystentki projektu, który był prowadzony międzynarodowo w branży rafineryjnej, głównie ze względu na znajomość języka. Po zakończeniu projektu przeniosłam się do działu sprzedaży, byłam tam przy fakturowaniu, kontraktach, jednak zachciało mi się zmienić miejsce zatrudnienia.

Jak przebiegała Pani ścieżka kariery w Kraków Airport?

Chciałam zmienić pracę, zaczęłam szukać i znalazłam ogłoszenie na lotnisku, do Działu Marketingu. Zostałam zaproszona na rozmowę, odezwali się, wybrali innego kandydata. Po około dwóch miesiącach, zadzwonił telefon. Okazało się, że zwolniło się stanowisko pracy. Było to troszkę inne stanowisko niż to na które aplikowałam, bo w zakresie przygotowywania umów i fakturowania, czyli to, co już wcześniej robiłam. Zaczęłam pracę po około dwóch tygodniach. Zajmowałam się przygotowywaniem umów w dziale handlowym, fakturowaniem usług, zarówno lotniskowych jak i poza lotniskowych. Na tym stanowisku byłam dwa lata. W tym czasie na emeryturę odeszła poprzednia księgowa, a ja w zrobiłam studia podyplomowe. Dostałam propozycję objęcia stanowiska księgowej. Nie pracując wcześniej w księgowości było to dla mnie duże wyzwanie, ale zespół był na tyle otwarty i dobrze wykształcony, że wszystkie informacje jakie potrzebowałam dostawałam bez żadnych problemów i szybko udało mi się przyswoić tą merytorykę, z nauką księgowości dłużej mi zeszło, ale udało się. Zostałam główną księgową i tak tkwię :). Na lotnisku pracuję od 2000 roku.

Co by Pani doradziła młodym osobom, które dopiero zaczynają swoją ścieżkę kariery?

Biorąc pod uwagę mój przypadek mogę polecić, aby nie przywiązywać się bardzo do kierunku studiów, który się skończyło. Rynek jest tak różnorodny i stanowiska w zależności od przedsiębiorstwa się różnią, mimo tego, że się tak samo nazywają. Warto czasem spróbować troszkę czegoś innego, bo zawsze można wiedzę uzupełnić przez kursy i szkolenia. Nie bać się wyzwań, odległości do pracy, nie bać się zmieniania tej pracy. Nie bać się pytać, jak już się jest w nowym miejscu. Mieć otwartą głowę i próbować przedstawiać przełożonym swoje pomysły i propozycje, bo to jest wartościowe. Nawet, jeśli w danym momencie coś się nie sprawdzi to może zostać wykorzystane w przyszłości.

Małgorzata Woźniak-Słota

Komisarz w Krajowej Administracji Skarbowej

Jaki kierunek studiów Pani wybrała i dlaczego

Studiowałam na kierunku „Towaroznawstwo” na Akademii Ekonomicznej w Krakowie. Wybrałam te studia właściwie w ostatniej chwili, bo teczkę z dokumentami miałam przygotowaną na Leśnictwo, na Akademię Rolniczą, ale cały czas wahałam się między kierunkami biologicznymi, a takimi ogólnymi dotyczącymi towarów. W ostatniej chwili zmieniłam zdanie i złożyłam dokumenty na towaroznawstwo. Wówczas nie wiedziałam, że moja przyjaciółka z klasy składała dokumenty na ten sam kierunek. Spotkałyśmy się w pierwszy dzień na egzaminach. Pomysł na ten kierunek podsunął mi mój tata. Jego praca, życie zawodowe, było związane z takimi tematami.

Czy była Pani aktywna zawodowo w trakcie studiów?

Nie i nawet nie odbyłam praktyk zawodowych, ponieważ to były takie czasy, gdzie ciężko było przyjąć się na praktykę, także zawodową i właściwie ten czas, który miał być poświęcony na praktykę, to w większości przypadków poświęcaliśmy na pisanie pracy. Dlatego też moja praca liczyła ponad 200 stron, promotor był z niej bardzo dumny. Widział, że poświęciłam na nią bardzo dużo czasu. Zresztą, była w takim temacie bardzo nowoczesnym, jak na ówczesne czasy - dotyczyła logistyki. Mało tego, kosztowała mnie bardzo dużo pracy, ponieważ mało było publikacji na tematy logistyczne. W naszym kraju te tematy dopiero zaczynały się rozwijać, tak więc najbardziej pracochłonne było tłumaczenie książek z języka niemieckiego, którego kompletnie nie znam.

Czy uzupełniała Pani swoje wykształcenie po ukończeniu studiów?

W ramach pracy przeszłam bardzo dużo szkoleń krajowych i zagranicznych, głównie w temacie CITES (chronione gatunki roślin i zwierząt zagrożone wyginięciem), ale również ukończyłam studia podyplomowe na Uniwersytecie Śląskim na Wydziale Prawa. Na każdym etapie edukacji, starałam się poszerzać wiedzę, którą aktualnie wykorzystuję w pracy na lotnisku.

Skąd pomysł pracy na lotnisku?

Prawda jest taka, że od dziecka marzyłam o tym, żeby pracować na lotnisku. Mieszkam w niedalekiej okolicy, chodziłam do szkoły podstawowej w Balicach i często wracając do domu, zamiast wsiadać w swój autobus, wsiadałam w ten, który jechał w drugą stronę, czyli na lotnisko, i spacerowałam sobie po terminalu. Pamiętam, na środku była taka ogromna palma i z prawdziwą przyjemnością chodziłam po terminalu i wyobrażałam sobie, że kiedyś będę tutaj pracować. W związku z tym, że praca w Służbie Celno-Skarbowej zawsze była obarczona tym, że mogliśmy być przenoszeni do różnych komórek, wielokrotnie używałam tego argumentu, że to było moje marzenie. Nawet jeśli byłam przeniesiona do innego miejsca, to z czasem udawało mi się wrócić na lotnisko.

Jak przebiegała Pani ścieżka kariery w Kraków Airport?

Na początku zaczynałam na stanowisku Kontrolera w Służbie Celnej. Po paru latach dostałam awans na stanowisko Dyspozytora, czyli osoby, która decyduje o zgłoszeniach celnych, komu je przydzielić, czy kontrolować to zgłoszenie czy nie, czy badać dokumenty, czy rewidować towar. Potem, po paru latach, zostałam Kierownikiem zmiany i od samego początku pracowałam w dziale cargo - zajmującym się kontrolą towarów przewożonych w transporcie lotniczym. Miejscem pracy na początku była tzw. „Leśniczówka”, czyli mały budyneczek przy samej płycie postojowej samolotów, prawie w lesie. W międzyczasie były przeniesienia do innych miejsc, między innymi do Oddziału Celnego w Krakowie na ul. Pachońskiego, czy do urzędu na ulicy Farmaceutów. Ale zawsze działałam w tematach celnych. W 2015 roku, po ostatnim przeniesieniu, wróciłam do portu lotniczego i wtedy okazało się, że nie będę pracowała na dziale cargo, tylko jestem przesunięta na dział osobowy. I to był dla mnie szok, bo nigdy wcześniej nie pracowałam przy obsłudze pasażerów. Muszę powiedzieć, że wcześniej miałam kontakt ze stronami w urzędzie (pracując w dyspozytorni), czy, później, w komórce postępowania celnego gdzie przygotowywałam decyzje czy postanowienia administracyjne. Natomiast ta praca w dziale osobowym trochę mnie przeraziła i przez pierwsze pół roku miałam poważny problem, wewnętrzny, żeby poprosić podróżnego do kontroli. Wtedy, starsza ode mnie koleżanka, która zauważyła jaki mam problem, tak sprytnie zaczęła mi pomagać, że prosiła do kontroli jakieś pary pasażerów. Wtedy mówiła, że panią skontroluje koleżanka, a ja skontroluję pana, i w ten sposób przełamałam barierę. Zaczęłam dużo czytać na temat kontroli, na temat psychologicznego podejścia do tematu i w końcu jak się przełamałam, to poszło całkiem dobrze. Zaczęłam sama kontrolować i zaczęły się pojawiać wyniki tych kontroli, więc moja praca stała się wymierna. W związku z tym, że z zamiłowania do przyrody zajmuje się tematyką CITES, no to oczywiście moje kontrole były pod kątem przywozu gatunków zagrożonych oraz wyrobów z nich wykonanych, głównie pamiątek z podroży. I kiedy okazało się, że pojawiają się wyniki, to wówczas pojawiła się satysfakcja wewnętrzna. Nie dosyć, że sobie poradziłam z oporem, to jeszcze są wyniki pozytywne w temacie, który mnie interesuje. Oprócz pracy w służbie celno-skarbowej jestem wykładowcą m.in. na Uniwersytecie Ekonomicznym, gdzie wykładam przedmioty związane z cłem. No i oczywiście najwięcej uwagi i serca wkładam w to, żeby studentom przekazać informacje na temat ginących gatunków, żeby tą wiedzę szerzyć, żeby nikt nie popadł w kłopoty na granicy, w związku z tym, że nieświadomie łamie przepisy związane z gatunkami ginącymi.

Co by Pani doradziła młodym osobom, które dopiero zaczynają swoją ścieżkę kariery?

Na moim przykładzie: kierowałam się zainteresowaniami i robiłam wszystko w tym kierunku. Zagadnienia, którymi zajmuje się służba celno-skarbowa są bardzo szerokie. To jest ogromny zakres tematyczny obejmujący ogólnie przywożone towary. Natomiast przy tym ogromie przepisów dobrze jest być specjalistą w jakiejś dziedzinie. I ja właśnie wybrałam to, co mnie interesuje. I przez to, że mam możliwość, nie tylko teoretycznie, ale również praktycznie zajmować się gatunkami chronionymi, codziennie wykonuje kontrole i zatrzymania, co powoduje, że, tak prawdę mówiąc, idąc do pracy, każdy dzień uważam za nową przygodę, nowe wyzwanie. Uważam, że to jest bardzo pozytywne, jeśli traktujemy swoją pracę jako pasję i coś, co możemy rozwijać każdego dnia, a nie jest to tylko obowiązek. Młodzi ludzie przede wszystkim powinni się skupić na rozwijaniu swojej wiedzy, nie poprzestawać na pewnym etapie, dążyć do samodoskonalenia - uważam, że to jest najważniejsze.

Michał Nowak

Dyżurny Operacyjny Portu Lotniczego

Czuwa nad prawidłową pracą i utrzymaniem portu lotniczego, nadzorując wszystkie działające tu służby operacyjne i podejmując kluczowe decyzje w sytuacjach kryzysowych.

Jaki kierunek studiów Pan wybrał i dlaczego

Studiowałem na Politechnice Krakowskiej, na Wydziale Mechanicznym, kierunek Transport. Studia wybrałem z premedytacją, ponieważ transportem interesowałem się od zawsze. Po ukończeniu studiów inżynierskich na Politechnice Krakowskiej zrobiłem studia podyplomowe, tematyka: zarządzanie infrastrukturą lotniskową

Czy był Pan aktywny zawodowo w trakcie studiów?

Tak, na lotnisko trafiłem w 2012 roku na praktyki studenckie w Programie „Need Help” krakowskiego lotniska. Byłem wtedy na III roku studiów inżynierskich, więc pracę inżynierską broniłem będąc już na stażu w Kraków Airport. Trwał on rok, następnie dostałem pracę w punkcie informacji lotniskowej.

Czy uzupełniał Pan swoje wykształcenie po ukończeniu studiów?

Tak skończyłem studia podyplomowe – przygotowanie pedagogiczne. To nie ma żadnego związku z lotniskiem, ale tą umiejętność też wykorzystuję w pracy, ponieważ zostałem instruktorem szkoleń dla kierowców prowadzących pojazdy w strefie operacyjnej lotniska.

Skąd pomysł pracy na lotnisku?

W trakcie studiów połknąłem bakcyla, jeśli chodzi o transport lotniczy. Interesował mnie bardzo ten temat. Tak jak wcześniej wspomniałem, trafiłem na praktyki na Lotnisku Kraków Airport i w strukturach zarządzającego lotniskiem zdobywam doświadczenie od 11 lat.

Jak przebiegała Pana ścieżka kariery w Kraków Airport?

Pracowałem w punkcie informacji około 2 lat. Wtedy pojawiło się ogłoszenie na asystenta koordynatora obsługi terminalowej w dziale obsługi terminali - wziąłem udział w rekrutacji, a następnie rozpocząłem pracę na tym stanowisku. Po około 1,5 roku zostałem Koordynatorem Obsługi Terminalowej. W międzyczasie, w 2016 roku, nastąpiło oddanie nowego terminala pasażerskiego. Było coraz więcej pracy operacyjnej, coraz więcej elementów do zaplanowania, wówczas Dział Obsługi Terminali, w którym pracowałem, przekształcono w Dział Koordynacji i Planowania Operacyjnego (2018 rok). To w nim kontynuowałem pracę jako Koordynator Obsługi Terminalowej, następnie Starszy Koordynator Obsługi Terminalowej, aż w końcu w 2021 roku w sierpniu, była rekrutacja na stanowisko Asystenta Dyżurnego Operacyjnego Portu Lotniczego w której wziąłem udział. Zostałem wyłoniony jako jeden z kandydatów i podjąłem pracę. W marcu, po 2 latach, zdałem egzamin i zostałem Dyżurnym Operacyjnym Portu Lotniczego. Nie od zawsze wiedziałem, że chcę pracować na obecnym stanowisku. Wzięło się to z tego, że zawsze szukałem nowych informacji, lubiłem czytać, dla własnego rozwoju. Gdy zacząłem czytać coraz więcej na temat pracy operacyjnej, to stwierdziłem, że to jest bardzo ciekawa praca oraz, przede wszystkim, bardzo odpowiedzialna i wymagająca, co daje mnóstwo satysfakcji. Na stanowisku Dyżurnego Operacyjnego Portu Lotniczego musimy się mierzyć, tak naprawdę z zarządzaniem całym lotniskiem, ponieważ jesteśmy służbą, która koordynuje działanie wszystkich służb w porcie. Ale musimy też mierzyć się z czymś, czego nie miałem tak naprawdę podczas pracy w terminalu, mianowicie z przyrodą, która jest przeciwnikiem bardzo wymagającym. Nie ukrywając, było to czynnik, który mnie bardzo ciekawił, bardzo pchał do tego, żeby się tego nauczyć.

Co by Pan doradził młodym osobom, które dopiero zaczynają swoją ścieżkę kariery?

Na pewno doradzałbym, żeby jak najwcześniej zacząć szukać pracy. Wiadomo, że na początku to są praktyki, staże, ale pozwalają one poznać specyfikę pracy - w moim przypadku, na lotnisku. W ten sposób można zdobyć doświadczenie, zaznajomić się z lotniskiem. Potem dużo łatwiej jest rekrutować na inne stanowiska, ponieważ zna się zakres odpowiedzialności poszczególnych służb na lotnisku - czy to służb państwowych, czy to zarządzających lotniskiem, agentów obsługi naziemnej, czy też linii lotniczych. Ta znajomość pozwala wstrzelić się w zakres naszych zainteresowań, znaleźć pracę taką jaka nam odpowiada, móc obrać sobie ścieżkę kariery.

Renata Benitez

Główny Specjalista ds. handlowych

Jaki kierunek studiów Pani wybrała i dlaczego

Studiowałam na Akademii Wychowania Fizycznego, na kierunku Turystyka i dzięki temu miałam styczność z lotniskiem. Na przedostatnim roku mieliśmy możliwość wyboru praktyk, głównie w hotelach. ale ja zapytałam promotora, czy jest inna możliwość. On mi zaproponował, że mogę odbyć takie praktyki na lotnisku.

Czy była Pani aktywna zawodowo w trakcie studiów?

Na przedostatnim roku studiów podjęłam praktyki w obsłudze naziemnej – handlingowej w firmie „Lot Handling Cracow” (obecnie Welcome Airport Services). Zajmowałam się pomocą w obsłudze pasażerów tzn. odbierałam dzieci z samolotu (tzw. UM/„unaccompanied minors”, czyli osoby nieletnie podróżujące bez rodziców lub opiekunów) i przyprowadzałam do opiekunów, pomagałam starszym pasażerom. Na ostatnim roku mieliśmy praktyki miesięczne. Tak bardzo spodobała mi się atmosfera lotniska, że napisałam do Warszawy, do naszego narodowego przewoźnika PLL LOT i dostałam się na miesięczną praktykę .Dzięki temu doświadczeniu poznawałam wszystkie aspekty pracy lotniska i linii lotniczej, a nawet udało mi się zajrzeć do kokpitu samolotu i zwiedzić jego pokład. Bardzo dobrze wspominam tamten czas. W czasie wakacji szukałam wyjazdów integracjnych dla młodzieży. Nie było jeszcze „erasmusów”. Na przykład wyjechałam na miesiąc z młodzieżą do Saint Tropez w celu renowacji zabytków, rysowałam ilustracje dla studia bajek animowanych, pracowałam w gastronomii, oraz w konsulacie USA. Non-stop szukałam czegoś nowego. Kończyłam różne kursy: poświadczenie kwalifikacji Stowarzyszenia Stenografów, Maszynistek; Wychowawca Placówek Wypoczynku dla Dzieci i Młodzieży; Pilot Wycieczek Zagranicznych.

Czy uzupełniała Pani swoje wykształcenie po ukończeniu studiów?

W trakcie pracy w biurze Zarządu ukończyłam studia dwuletnie ekonomię i zarządzanie firmami na Uniwersytecie Ekonomicznym. Wtedy to była jeszcze Akademia. Później jak przeszłam na obecne stanowisko zrobiłam dwuletnie studia zarządzanie nieruchomościami. Te dwa dodatkowe kierunki studiowałam pracując na lotnisku. Chętnie również uczestniczyłam w wielu szkoleniach organizowanych przez spółkę m.in. Umowy cywilnoprawne w obrocie gospodarczym; Negocjacje z trudnym partnerem z uwzględnieniem różnic międzynarodowych; Maximizing airport Revenues, Marketing i wynajem nieruchomości komercyjncy IREM, Aspekty finansowe i ekonomiczne w zarządzaniu nieruchomościami komercyjnymi, Airport non-aeronautical Ravenues, Airport Management English; MS Excel Analiza, wizualizacja i prezentacja danych

Jak przebiegała Pani ścieżka kariery w Kraków Airport?

Skończyłam studia i próbowałam dostać się na lotnisko, ale to było wówczas trudne. W tym czasie moja mama od lat prowadziła gastronomię i na lotnisku otwierali dział gastronomi i poszukiwali kelnerów. Złożyłam dokumenty w rekrutacji, z myślą, aby mieć większe szanse na rozwój kariery w strukturach lotniska. Pracowałam tam od 2003 roku do 2005 roku i wówczas aplikowałam na stanowisko sekretarki w biurze Zarządu. Na drugi dzień dostałam informację, że mogę rozpocząć prace na nowym stanowisku. To była super szkoła życia, bardzo duże tempo pracy, ale też poznanie różnych aspektów funkcjonowania lotniska i zadań należących do zarządzającego międzynarodowym portem lotniczym. Przyjmowałam dokumenty, łączyłam rozmowy, organizowałam spotkania, rozdzielałam pocztę. W pewnym momencie zauważyłam, że praca była już dla mnie monotonna. W październiku 2005 roku była rekrutacja do Pionu Marketingu do Działu Usług Pozalotniczych. Zapytałam pracowników co trzeba umieć. Nie wierzyłam, że mogłabym sprostać i zadano mi pytanie: „- Chciałabyś?”. „- Pewnie, że bym chciała” – odpowiedziałam , ponieważ chciałam się nadal rozwijać. I na drugi dzień się dowiedziałam, że przechodzę do tego działu tylko muszą kogoś znaleźć na moje miejsce. Jestem w tym dziale do dzisiaj.

Co by Pani doradziła młodym osobom, które dopiero zaczynają swoją ścieżkę kariery?

Łapać wszędzie doświadczenie, być otwartym na wszystkie możliwości, gdzie mogą coś zobaczyć, im więcej, tym lepiej. Sekretariat to szkoła życia pod względem tempa, natomiast przejście do tego działu to był taki skok na głęboką wodę. Coś innego, co przynosi dużo satysfakcji.

Yngvi Freyr Óskarsson

Lotnisko Keflavik: Specjalista ds. obsługa pasażerskiej

Instruktor PRM w ISAVIA – jeden z 2 wykształconych na Islandii. PRM to skrót oznaczający „Pasażerów o ograniczonej sprawności ruchowej”. Główną rolą pracowników obsługi PRM na lotnisku Keflavík jest zapewnienie pasażerom niepełnosprawnym i o ograniczonej sprawności ruchowej pomocy, której potrzebują podczas przylotu i odlotu. Instruktor PRM jest odpowiedzialny za przeszkolenie personelu wykonującego usługi PRM. Zajmuje się również statystykami związanymi z PRM i odpowiada m.in. na pytania o zapotrzebowanie na usługi PRM każdego roku oraz analizy dotyczące wzrostu czy spadku usług w poszczególnych latach.

Jaki kierunek studiów Pan wybrał i dlaczego?

Administracja biznesowa. Wybrałem go głównie dlatego, że dobrze radzę sobie z liczbami oraz bardzo interesuję się matematyką i statystyką. W liceum też wybierałem kierunki biznesowe, a wybierając kierunek na studiach, do ostatniej chwili nie byłem pewny, jaką drogę chcę obrać. Więc ponownie wybrałem biznes – może także dlatego, że nie byłem pewien niczego innego.

Czy był Pan aktywny zawodowo już w trakcie studiów?

Pracowałem w Isavii w czasie studiów - zacząłem już po pierwszym semestrze. Przez te trzy lata pracowałem w obsłudze pasażerskiej. Na początku był to mały dział, zatrudniający zaledwie 7 pracowników, a moimi obowiązkami była informacja pasażerska i kontrola przepływu pasażerów.

Czy kontynuował Pan swoje wykształcenie po skończonych studiach?

Nie, ale rozważam to. Jeszcze nic nie zdecydowałem, ale zastanawiam się nad statystyką lub ekonomią.

Nie, ale rozważam to. Jeszcze nic nie zdecydowałem, ale zastanawiam się nad statystyką lub ekonomią.

Szukałem pracy na wakacje i dostałem wskazówkę, że to dobre miejsce do pracy. Wszedłem na stronę internetową, złożyłem aplikację i od razu zostałem zaproszony na rozmowę kwalifikacyjną. Szukałem pracy na wakacje, ale zaproponowano mi stałą pracę na ¾ etatu. Pracuje w Isavii od 4 lat.

Jak przebiegała Pana ścieżka kariery w Isavii?

Rozpocząłem pracę w obsłudze pasażerów w 2020 roku, wkrótce do działu dołączyła obsługa PRM. W 2021 roku zostałem kierownikiem zmiany, a w 2022 roku liderem zespołu w tym samym dziale. Następnie wyjechałem do Włoch, gdzie uzyskałem certyfikat trenera PRM. W obsłudze PRM pracowałem do maja 2023 roku i objąłem stanowisko Specjalisty ds. Obsługi Pasażerów, wraz ze szkoleniem w zakresie obsługi PRM. Jestem bardzo ambitny, chce się rozwijać i wciąż interesuję się zarządzaniem. Dopóki mogę się rozwijać w pracy w Isavii i nie doświadczam stagnacji, dopóty jestem bardzo zadowolony, że mogę tu pracować.

Co by Pan doradził młodym osobom, które dopiero zaczynają swoją ścieżkę kariery?

Staraj się cieszyć tym, co robisz, robiąc wszystko dobrze. Często wystarczy odrobina wysiłku i ambicji, aby otworzyć wiele drzwi. Rozwój na rynku pracy nie jest tak skomplikowany, jak wielu osobom się wydaje. Moje mocne strony to dobra organizacja, dobrze radzę sobie z pracą pod presją oraz posiadam analityczny umysł, jeśli chodzi o liczby i ludzi.

Ninoslav Vujisic

Lotnisko Keflavik: Inżynier elektryk – Urządzenia mechaniczne

Analizy systemów elektrycznych na lotnisku

Jaki kierunek studiów Pan wybrał i dlaczego?

Ukończyłem studia licencjackie z elektrotechniki na Uniwersytecie w Chicago. Wybrałem to, bo zawsze chciałem pracować w przemyśle i technologii. Miałem 16 lat, kiedy podjąłem tę decyzję. Mój wzór do naśladowania, Nikola Tesla, miał na mnie duży wpływ. Jest ojcem elektrotechniki i dowiedziałem się o nim w szkole średniej. Wciąż pamiętam moment, kiedy zdecydowałem się zostać inżynierem elektrycznym, jak Nikola Tesla.

Czy był Pan aktywny zawodowo już w trakcie studiów?

Pracowałem intensywnie, zarówno w obszarze dostaw energii elektrycznej, jak i w elektrowni. Tam zdobyłem doświadczenie przydatne później w wymagających sytuacjach. Trenowałem także chłopców i dziewczęta w koszykówce na Islandii.

Czy uzupełniał Pan swoje wykształcenie po skończonych studiach?

Tak. Ukończyłem studia magisterskie na kierunku elektrotechnika na KTH w Sztokholmie. Jest to edukacja międzynarodowa, która odbywa się w Szwecji, Francji i USA. Tematyka obejmowała modelowanie sprzętu elektrotechnicznego, energoelektroniki, maszyn elektrycznych, obsługę i sterowanie systemem elektroenergetycznym, planowanie systemu elektroenergetycznego i rynki energii elektrycznej oraz zarządzanie systemami elektroenergetycznymi. Następnie ukończyłem studia magisterskie z elektroenergetyki na Uniwersytecie w Reykjavíku.

W jaki sposób trafił Pan na lotnisko?

Chciałem pracować w Isavii, ponieważ wiedziałem, że będzie to wyzwanie. Zarządzanie lotniskami jest jednym z najbardziej złożonych zagadnień na świecie i stanowi ogromne wyzwanie dla wszystkich inżynierów. Praca w Isavii jest bardzo ciekawa, a równocześnie wymagająca. Chciałabym nauczyć się znacznie więcej i piąć się w górę w swojej branży. Mam ambicje zostać starszym inżynierem.

Jak przebiegała Pana ścieżka kariery w Isavii?

Pracuję tu dopiero rok, ale wiele się nauczyłem. Musiałem poznać wiele przepisów obowiązujących na lotniskach i wciąż wiele się uczę, jeśli chodzi o obowiązki inżyniera w Isavii. Chociaż wciąż zajmuję to samo stanowisko mogę powiedzieć, że się rozwinąłem. Był to bardzo pozytywny rozwój, związany głównie z nauką obsługi lotniska przy wsparciu ze strony kolegów. W moim przypadku rozwój jest również związany z językiem i kulturą Islandii. Pochodzę z Macedonii i język islandzki nie jest moim ojczystym językiem, więc staram się nauczyć w nim swobodnie rozmawiać, jednocześnie ucząc się, jak wykonywać swoją pracę. Można więc śmiało powiedzieć, że mój rozwój idzie w parze z coraz lepszą znajomością języka islandzkiego i poznawaniem islandzkiej kultury. Dlatego, kiedy patrzę na swoją ścieżkę kariery, nie chodzi w niej tylko o wykonywanie pracy.

Co by Pan doradził młodym osobom, które dopiero zaczynają swoją ścieżkę kariery?

Walcz o to w co wierzysz i nigdy się nie poddawaj! We wszystkim, co robiłem w życiu, miałem też wsparcie ze strony moich rodziców. Zawsze zachęcali mnie, aby uczyć się od najlepszych. Jednak od najmłodszych lat wiedziałam, że muszę wybrać własną drogę. Jestem odpowiedzialny za stworzenie sobie szans i ciężko pracuję nad rzeczami, w które wierzę. Bądź otwarty na możliwości, jakie daje Ci życie. Podejmuj wyzwania i bądź odważny! Możesz coś zmienić – pytanie brzmi, w co wierzysz?

Tutaj znajdziesz opisy ścieżek kariery wybranych pracowników Kraków Airport. Może staną się oni Twoją inspiracją!

Dorota Walkowicz

Dorota Walkowicz

Kierownik Działu VIP

Natalia Rzeszutko

Natalia Rzeszutko

Kierownik Działu Rozwoju

Marta Pietrzkiewicz

Marta Pietrzkiewicz

S. Specjalista ds. Projektów

Edyta Niemiec

Edyta Niemiec

Główna Księgowa

Yngvi Freyr Óskarsson

Sp.ds. obsługa pasażerskiej

Ninoslav Vujisic

Inżynier elektryk

Małgorzata Woźniak-Słota

K. Administracja Skarbowa

Michał Nowak

Dyżurny Operacyjny Portu

Renata Benitez

G. Sp. ds. handlowych